WAŻNE!!!
PROSZĘ, PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!
♥ ♥ ♥ ♥ ♥
♥ ♥
Violetta
wychodziła właśnie do szkoły. Była zdenerwowana bo miała
dzisiaj ważny sprawdzian z historii. Uczyła się prawie całą noc.
Nie była do końca przekonana czy wszystko umie idealnie ale miała
nadzieję, że ze swoją wiedzą dostanie dobrą ocenę.
Nie była
wzorową uczennicą ale nauka nie sprawiała jej większych kłopotów…
Właśnie
wychodziła z klatki gdy wpadła na staruszkę stojąca przy skrzynce
pocztowej. Staruszce wyleciały wszystkie listy z ręki u upadły na
ziemię.
- Mogła
by pani trochę uważać? – Warknęła dziewczyna.
-
Pomogłabyś mi to podnieść? – Staruszka próbowała się schylić
po listy ale szybko wyprostowała się chwytając za tył pleców.
Violetta spojrzała na nią niewzruszona.
- Przykro
mi ale się spieszę – Powiedziała i poszła swoją drogą.
Staruszka stała i patrzyła aż dziewczyna nie znikła za rogiem
ulicy.
Vilu
szybko zapomniała o całym zdarzeniu. Nie to było teraz dla niej
ważne. Ważny był sprawdzian, który musiała napisać. Wolała nie
wiedzieć co się stanie jak go nie zda. Zostanie kolejny rok w
drugiej klasie. Rodzice chyba ją zabiją. Właśnie wchodziła na
pasy, gdy przed nią z piskiem opon zahamował jakiś samochód.
Dziewczyna podskoczyła ze strachu. Ze samochodu wyszedł mężczyzna.
-
Przepraszam. Nie zobaczyłem jak wchodzisz na pasy – Violetta
kiwnęła niewzruszona głową i poszła dalej.
Nareszcie
doszła na szkoły. Wbiegła po schodach i udała się do swojej
szafki. Wykręciła numerek i otworzyła drzwiczki. Wtedy na jej
głowę wysypała się sterta kopert. Wszystkie koperty miały
wypisaną godzinę 13:00. Przez chwilę Vilu wystraszyła się ale po
chwili doszła do wniosku, że ktoś zrobił sobie z niej kawał.
Pobiegła
pustym korytarzem do klasy. Zdziwiło ją to, że na korytarzu nikogo
nie ma i wtedy dotarło do niej. Spóźniła się! Nauczyciel ją
zabije. Obleje ostatni test i to koniec z nią! Otworzyła drzwi
klasy i weszła do środka. Wtedy oczy całej klasy zwróciły się w
jej kierunku.
-
Przepraszam za spóźnienie – Powiedziała podchodząc do biurka
nauczyciela – Francesca…
- Nic się
nie stało Violetto… Możesz pisać poprawkę – Spojrzała na
nauczyciela i uśmiechnęła się.
- O
której godzinie?
- Bądź
tutaj o 13.oo – Gdy usłyszała tę godzinę ciarki przeszły jej
po plecach. Co się z nią działo? To ta cała sytuacja z pewnością
wytrącała ją z rytmu. Najpierw ta staruszka a potem o mało co nie
potrącił jej samochód a teraz spóźniła się. Ale mogła
pisać poprawkę o 13.oo… Która była teraz? Spojrzała na
zegarek… Dochodziła 9.oo… Będzie mogła jeszcze się douczyć a
przy okazji popytać klasy co było na teście. Takie małe oszustwa
nie zaszkodzą.
Nareszcie
przerwa.
Poszła
na stołówkę spotkać wszystkich znajomych ale przy stoliku nie
było nikogo. Podeszła do stolika i usiadła rozglądając się na
boki. Wszyscy siedzieli w milczeniu. Dziwny dzień, pomyślała.
Zawsze w stołówce panował ogromny hałas a teraz? Nikt nie
szepnął, nikt się nie odezwał. Może to jakieś święto a ona o
tym zapomniała? Ciszę przerwał dzwonek. Wszyscy wstali i poszli na
lekcje. Tylko Violetta siedziała i patrzyła się przed siebie. Czy
świat nagle zwariował? Co się działo? Wstała i zasunęła
krzesło za sobą. Gdy miała wychodzić nagle usłyszała ogromny
huk. Obróciła się i wtedy zobaczyła, że na miejsce gdzie przed
chwilą siedziała spadł metalowy klosz lampy. Spojrzała
przerażona. Przecież ona tam przed chwilą siedziała! Otarła
czoło. Całe szczęście, że klosz nie spadł na nią.
Poszła
do klasy. Gdy weszła matematyk nawet na nią nie spojrzał.
Powiedział tylko nie odrywając wzroku z tablicy.
- Usiądź.
Nic się nie stało. Spóźniłaś się tylko minutę – Violetta
poszła do ławki.
Nogi
zamieniły jej się w watę. Była przerażona wszystkimi
wydarzeniami. Kompletnie nie wiedziała co się do koła niej działo.
Wyjrzała przez okno i podskoczyła przerażona. Za oknem stała
staruszka, której nie pomogła. Patrzała w jej kierunku. Vilu
odwróciła wzrok a potem ostrożnie spojrzała ponownie. Nikogo tym
razem tam nie było. Zdawało jej się to? Miała nadzieję, że tak.
Reszta
lekcji i przerw przepłynęła bez problemów. O godzinie 12:50
poszła do sali historycznej na poprawki. Weszła do środka.
Nauczyciel już siedział ale oprócz niej nikogo nie było.
Widocznie tylko ona się spóźniła. I dobrze. Przynajmniej nikt jej
nie będzie przeszkadzał. Usiadła.
-
Zaczynasz pisać o 13:00 – I znowu ten dziwny dreszcz, gdy
nauczyciel wypowiedział tą godzinę. Nauczyciel położył jej do
góry nogami test na ławce. Violetta spojrzała na zegarek nad
biurkiem. Za 3 minuty będzie 13:00 wtedy zacznie pisać. – Wybacz,
muszę wyjść na chwilkę. Przypilnuje cię nowa nauczycielka
biologii – Powiedział nauczyciel i wyszedł z klasy.
Po chwili
do środka weszła starsza pani. Violetta wytrzeszczyła oczy. Znała
tą staruszkę. Spotkała ją po drodze do szkoły. Starsza pani
trzymała w ręce plik listów. Uśmiechnęła się do dziewczynki i
usiadła za biurkiem. Nie odezwała się ani słowem. Violetta nie
mogła wydusić ani jednego słowa z siebie. Spojrzała na zegarek.
13:00. Odwróciła test ale starsza pani za biurkiem nie dawała jej
się skupić. Zapomniała wszystkiego. Wtedy staruszka wstała i
podeszła do niej.
-
Zapomniałaś wszystkiego? Dlaczego nie piszesz? Czyżby cię coś
gryzło? – Uśmiechnęła się – Pomóc Ci w czymś może? –
Wtedy ostatnią rzeczą jaką Violetta zobaczyła były rozsypane na
ziemi listy.
Następnego
dnia w szkole aż roiło się od policji. Co się stało? Jedna ze
sprzątaczek znalazła dziewczynę w schowku na miotły. Jej gardło
było podcięte a w szparę po przecięciu włożono list na którym
ktoś napisał „Godz. 13:00”. Oczy nadal były otwarte i
wpatrywały się w tłum. Ale spoglądały tylko na jedną stająca
tam osobę. Na starszą kobietę, która trzymała w ręce listy...
♥ ♥ ♥
♥ ♥ ♥ ♥
Hej
Hej Hej :)
Tak,
to znowu ja :)
Ostatnio
myślałam nad tym, że
Wy
w tak krótkim czasie osiągnęliście tak wiele.
Ja
też dużo osiągnęłam, ten blog to mój największy sukes.
Więc
do czego zmierzam.
A
więc, chodzi mi o to, że np. jakaś blogerka dopiero zaczyna, a
tyle
osób już ją zaczęło czyta, obserwować jej bloga, zy po prostu
komentować.
Chciałabym
tym osobom pogratulować.
Te
osoby wiedzą o kim mówię.
Lecz
nie to było tą ważną notką.
Chciałabym,
powiedzieć, że ten One Shot nie jest mój.
Znalazłam
go w internecie i przerobiłam trochę zmieniając odrobinkę treść,
bohaterów
czy poprawiając błędy.
Życzę
wam miłych wakacji (taaaa, życzenia troche opóźnione,
ale
są xd) i przypominam o konkursie :D
Lusia
♥